poniedziałek, 29 września 2014

Gumowe kości [ Doświadczenie - biologia/chemia] - długoterminowe


Trzeba mieć zdrowe i mocne kości - to dość częsty w naszym życiu slogan. A co się dzieje gdy zostają pozbawione podstawowego budulca - wapnia? To doświadczenie doskonale obrazuje zmiany, jakie w nich zachodzą podczas procesu odwapniania. Poza tym [ pomijając zapach] zabawa gumowymi kośćmi jest... zwyczajnie fajna.

POTRZEBUJEMY:
  • Kości po kurczaku [ najlepsze są takie długie, kości piszczelowe]
  • ok 1 l octu [ obojętnie czy będzie to ocet winny czy spirytusowy
  • pojemnik lub słoik z zamknięciem
JAK ZROBIĆ:
  1. Kości starannie oczyszczamy z mięsa i chrząstek. Myjemy pod bieżącą wodą. Osuszamy.
  2. Wkładamy do pojemnika i zalewamy octem, tak, by były przykryte.
  3. Ocet zmieniamy na czysty każdego dnia.
  4. Po 4 dniach nasze kości zaczynają być miękkie - jak zrobione z gumy. Najlepszy efekt uzyskuje się po 5-6 dniach.

niedziela, 28 września 2014

Żołędziowo-kasztanowe ludziki czyli zabawy naszej mamy

jeż, baran i ptaszek
Dawniej każde dziecko wiedziało, że gdy zbliża się jesień zbliżają się i zabawy z kasztanami, żołędziami oraz wszelkimi innymi darami natury, jakie udało się zebrać podczas sobotnio- niedzielnych spacerów z rodzicami. Dziś w dobie konsoli coraz rzadziej się tak bawimy, a szkoda, bo tworzenie z kasztanów i żołędzi pobudza wyobraźnię i kształtuje w naszych dzieciach umiejętność abstrakcyjnego myślenia.

POTRZEBUJESZ:
  • pudełko zapałek lub wykałaczek
  • śrubokręt dla taty lub mamy, żeby mieli zrobić czym dziurki
  •  żołędzie, kasztany, szyszki i cokolwiek udało ci się znaleźć w czasie wyprawy

JAK ZROBIĆ[ KILKA WSKAZÓWEK]:
  • kasztany, które są z jednej strony płaskie, wykorzystuj na stopy - łatwiej wtedy ustawić figurke.
  • najbardziej okragłe kasztany przeznaczaj na głowę lub brzuch - najtrudniej je ustawiać, a tak bedą podparte
  • pęknięty kasztan tez może się przydać. My zrobiliśmy z niego głowę naszego ptaszka - wygląda jakby miał otwarty dziób
  • zamiast zapałek można wykorzystać znalezione patyczki
  • jeśli masz pomysł na zwierzaka lub figurkę, najpierw ułóż sobie ją "na płasko" na stole, a dopiero później zrób w odpowiednich miejscach dziurki i składaj.

piątek, 26 września 2014

Robimy papier


Robienie papieru to fajna zabawa. Przekonaliśmy się o tym na jarmarku średniowiecznym. No, a taki własnoręcznie wykonany papier... laurka dla babci czy mamy od razu zyskuje na wartości. Chlapanki Krochmalowe też prezentują się na nim najlepiej.

POTRZEBUJEMY:
  • 3-4 tekturowe opakowania na jajka [ takie w jakich możemy je kupić w sklepie]
  • duża miska lub wiaderko
  • kilka litrów gorącej wody
  • bandaż
  • 4 słomki do picia [ takie ze zgięciem] lub, drabinka do kwiatów lub stara ramka na zdjęcia
  • wałek
  • duża deska do krojenia
  • kilka ścierek [ bawełnianych lub płóciennych] lub stare pieluchy
  • blender - opcjonalnie
JAK ZROBIĆ:
  1.  Opakowania po jajkach drzemy na malutkie kawałeczki [ im mniejsze tym lepiej]- wcześniej odklejamy z nich wszystkie naklejki typu cena itp.
  2. Wszystkie kawałki wrzucamy do miski i zalewamy wrzątkiem. wody powinno być tak ze 3 cm powyżej kawałków tektury
  3. Zostawiamy na co najmniej 24 h. W tym czasie papier powinien całkowicie rozmięknąć i zmienić się w papkę. Jeśli pozostają jakieś większe kawałki, zmiksujmy całość blenderem, w razie potrzeby dolewając wody. Uzyskana breja powinna być dość rzadka.
  4. Ramkę/drabinkę owijamy bandażem, tworząc "siatkę"
  5. Na desce rozkładamy jedną ze ścierek/pieluch
  6. Siatką wyławiamy naszą breję [ staramy się by osiadła na niej równomiernie] i pozwalamy skąpać nadmiarowi wody.
  7. wyłowioną breję przekładamy na ścierkę leżącą na desce.
  8. Przykrywamy drugą ścierką i wałkujemy mocno dociskając - chodzi o to by wycisnąć jak najwięcej wody. czynność powtarzamy jeszcze raz, ale zmieniamy ścierki.
  9. Ostrożnie zdejmujemy uzyskaną kartkę ze ścierki i wieszamy do wyschnięcia [ ja suszyłam na takiej "karuzeli" na skarpetki] - bez obaw możemy przypiąć takie kartki klamerkami. Nie podrą się, jeśli są dobrze wywałkowane ;)
po lewej ramka zrobiona ze słomek do picia po prawej - z drabinki do kwiatów

czwartek, 25 września 2014

Bułeczki żółwiowe

Bułeczki żółwiowe są fajne z dwóch powodów: jest sporo zabawy przy ich przygotowywaniu, a do tego idealnie nadają się na kolację lub śniadanko. Do tego ciepłe kakao...

SKŁADNIKI:
  • 5 g drożdży
  • ok 250 g mąki
  • 30 g cukru
  • 3 jajka
  • 1 żółtko [ białko wykorzystujemy do posmarowania bułek]
  • szcypta soli
  • 3 łyzki mleka
  • 50 g masła
  • ziarna sezamu/ rodzynki - opcjonalnie
PRZYRZĄDY:
  • miska
  • łyżka
  • blacha wyłożona pergaminem
  • miseczka na białko
  • pedzelek do smarowania ciasta - opcjonalnie
  • plastikowy nożyk 
JAK ZROBIĆ:
  1.  Mąkę, cukier, jajka, sól i drożdże wymieszać.
  2. Dodac mleko, posiekane masło i żółtko, opcjonalnie rodzynki.
  3. Wyrobić jednolite gładkie ciasto.
  4. Formować żółwie: utoczyć jedną kulkę wielkości kurzego jajka - skorupa żółwia i 5 kulek wielkości orzecha laskowego - głowa i nogi. dokleić ogon. Nożem wyciąć "kratkę" na skorupie.
  5. Gotowe żółwie posmarować białkiem i posypać sezamem - opcjonalnie.
  6. Piec ok. 15 min w nagrzanym piekarniku - 180 stopni.

piątek, 19 września 2014

Chlapanki krochmalowe

Według mojego syna to lis

Pierwszy raz, w taki sposób malowaliśmy na Jarmarku Świętojańskim w Krakowie. Oczywiście tamto malowanie było bardziej profesjonalne, a co ważniejsze - mieliśmy do dyspozycji papier wyrabiany metoda średniowieczną. Dość dużo czasu zajęło mi wymyślenie, jakby to średniowieczne malowanie zaadoptować na domowe warunki. Wydawało się, ze największym problemem będzie płyn, na który nachlapuje się farbę. Próbowałam żelatynę, żelatynę zmieszaną z wikolem, żelatynę zmieszaną z olejem. Okazało się, że najlepiej sprawdza się domowej roboty krochmal. Kiedy udało mi się do tego dojść, powinno być już z górki, ale... największą trudnością był papier.
Oczywiście mogłam iść i kupić kartki pergaminu, ale to byłoby sprzeczne z ideą bloga ;-)

POTRZEBUJESZ:
  • 1/ 2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • ok 5 szklanek wrzątku
  • łyżkę
  • garnek
  • miskę
  • 3 pędzelki [ najlepiej duże]
  • 3 farbki plakatowe: żółtą, niebieską, czerwoną
  • 3 niewielkie pojemniczki na rozrobioną farbę
  • kartki papieru [ im grubsze, bardziej chropowate tym lepiej]
  • patyk [ może to być wykałaczka, patyczek do szaszłyków lub zapałka ]
JAK ZROBIĆ:
  1. Do szklanki z mąką dolewamy wrzątek i mieszamy, bardzo starannie, żeby nie było grudek, a mąka się rozpuściła.
  2. Do garnka wlewamy 4 szklanki wrzątku i stawiamy na kuchence. Gdy zacznie ponownie wrzeć, dolewamy rozrobioną mąkę i mieszając zagotowujemy. Uzyskujemy w ten sposób krochmal.
  3.  Krochmal pozostawiamy do wystygnięcia - na tyle, żeby można było włożyć palec.
  4. Do pojemników wkładamy farbkę - do każdego pojemnika osobny kolor - wielkości ziarna fasoli typu Jaś
  5. Do każdej farbki dolewamy odrobinę wrzątku i starannie mieszamy. Wodę należy dodawać po odrobince, żeby nie rozcieńczyć za bardzo farby. Powinna mieć konsystencję ciasta na naleśniki.
  6. Przestudzony krochmal wlewamy do miski.
  7. Pędzelek maczamy w wybranej farbce i strząsamy nad krochmalem. 
  8. Czynność powtarzamy z innymi kolorami.
  9. Patyczkiem rysujemy wzory na spryskanym farbkami krochmalu.
  10. Przykładamy kartkę, tak by wzór na powierzchni krochmalu odbił się na kartce. Kartkę podnosimy do góry, nadmiar krochmalu zsuwamy z kartki za pomocą patyczka [ przesuwamy go ostrożnie  po kartce całą jego długością]
  11. Suszymy rysunek.
MOŻE SIĘ PRZYDAĆ:
0. Tak to wygląda jak farby są za rzadkie, lub krochmal źle ugotowany [ z grudami]
1. Kartka ze współczesnego bloku rysunkowego
2. Stary papier z PRL-owskiego bloku rysunkowego
3. Stary papier z PRL-owskiego bloku technicznego
4. Papier wykonywany metoda domową
5. Kartka ze współczesnego bloku technicznego
6. Kartka z rolki do malowania [ takiej jak można kupić w IKEA]
7. Papier do ksero
8. Karton, taki jak są pakowane kasze, ryż itp. Farba odbita na tej nieśliskiej stronie.
9. Kartka z papieru makulaturowego
10. Papierowy filtr do ekspresu przelewowego

piątek, 12 września 2014

PASIASTE PŁYNY [ doświadczenie - fizyka/chemia]

Od lewej: barwiony spirytus i woda, spirytus i oliwa, spirytus i sok[koncentrat], spirytus i ocet spirytusowy 10%
Moje dzieci uwielbiają zabawę wodą. Właściwie to jest im obojętne co wlewają, mieszają, przelewają byle było płynne. No dobrze, nie jest im obojętne - nie lubią octu, bo śmierdzi. To ich upodobanie do łączenia płynów wszelakich i sprawdzaniu co się tanie, wykorzystałam do doświadczenia. Zabawa była przednia, przy okazji zrobiliśmy zawody, kto zmiesza najwięcej, nie mieszając jednocześnie.

POTRZEBUJESZ:
  • płyny o różnej gęstości i barwie [ ja użyłam: nalewki spirytusowej, wody, octu winnego, octu spirytusowego, soku w postaci koncentratu do rozcieńczania, oliwy, oleju, pepsi, mleka
  • kieliszki/słoiczki/przeźroczyste pojemniczki
  • strzykawki [ takie jak są w opakowaniach z syropami] - to pozwala ogarnąć ilość wlewanych płynów
  • patyczek do mieszania
  • miska na zlewki
  • ręcznik papierowy
PRZEBIEG DOŚWIADCZENIA:
  1. Na początku wyjaśniamy że różne płyny mają różnią gęstość - łatwo to sprawdzić wizualnie - porównajcie wodę i np. koncentrat soku]
  2. Potem mówimy ze przez to jedne sa cięższe od innych. żeby to sprawdzić przeprowadzamy pierwszą część doświadczenia.
  3. Do wszystkich kieliszków wlewamy dowolny płyn [ we wszystkich musi być go tyle samo i musi być ten sam] - ja użyłam nalewki
  4. Teraz do każdego kieliszka z wybranym płynem dolewamy inny. Część płynów wymiesza się, część rozwarstwi. dzięki temu można stwierdzić, co jest cięższe, co lżejsze, a co ma zbliżoną gęstość. Takie doświadczenie można przeprowadzać w wielu kombinacjach.
  5. Druga część doświadczenia - w oparciu o wcześniejsze spostrzeżenia spróbować zrobić jak największą zebrę w kieliszku [ tak zlewać płyny by się nie mieszały]

Szklanka wciągająca wodę [ doświadczenie - fizyka]


Ten eksperyment, jest o tyle fajny, że pokazuje/wyjaśnia dwa zjawiska:
  • tlen podtrzymuje palenie
  • natura nie lubi próżni
POTRZEBUJESZ:
  • miseczkę/głęboki talerz
  • ok szklanki wody
  • zapałki
  • świeczkę o wys. ok 5-6 cm
  • wysoką szklankę lub inny przeźroczysty pojemnik
 PRZEBIEG DOŚWIADCZENIA:
  1. Do miseczki wlewamy wodę. W miseczce stawiamy szklankę [ do góry dnem]. kiedy ją stawiamy szklanka powinna być ustawiona pionowo, staramy się jej nie przechylić.
  2. Sprawdzamy czy tak wstawiając ją do wody udało nam się zatrzymać w szklance powietrze [ lekko ją przechylamy. Bańka powietrza wyskakująca dowody to potwierdzi]
  3. Odstawiamy szklankę. Na środku miseczki z wodą stawiamy świeczkę [ ja użyłam podgrzewacza, w który wbiłam świeczkę urodzinową].
  4. Zapalamy świeczkę i całość nakrywamy szklanką trzymana pionowo.
  5. Początkowo świeczka się pali, ale kiedy zużyje tlen z powietrza gaśnie. To dowód na to ze do spalania potrzebujemy tlenu .
  6. Po zgaśnięciu świeczki, szklanka zaczyna zasysać wodę, do poziomu jaki jest poza szklanką. [Spalony tlen wytworzył próżnię, a ponieważ woda stara się utrzymać ten sam poziom we wszystkich naczyniach połączonych, wykorzystuje powstałe miejsce do tego, by się przemieścić]

poniedziałek, 8 września 2014

Niczym detektyw - poszukujemy odbitych linii papilarnych



Bycie detektywem to fajna sprawa, a jak jeszcze można pobawić się w badania daktyloskopijne...

POTRZEBUJESZ:
  • stary pilniczek do paznokci lub bardzo drobny papier ścierny
  • ołówek
  • przeźroczystą, szeroką taśmę klejącą
  • nożyczki
  • dwie czyste białe kartki papieru
  • szklankę/talerzyk o gładkiej powierzchni, Dokładnie umytą i wytartą.
  • osoby, które zostawią odciski palców
PRZEBIEG DOŚWIADCZENIA:
  1. Pocierając o pilniczek grafitem ołówka, ścieramy go na proszek [ robimy to nad jedną z kartek]. Proszku musi być sporo, ok 1 płaskiej łyżeczki od herbaty.
  2.  Na czystej szklance, wybrana przez nas osoba odciska palec [ im bardziej jest spocona tym lepiej].
  3. Miejsce na szklance, gdzie dotykała osoba posypujemy ostrożnie proszkiem grafitowym.
  4. Delikatnie strząsamy nadmiar.
  5. Odcinamy kawałek taśmy o długości 4-5 cm i przyklejamy do szklanki, tam gdzie posypaliśmy sproszkowanym grafitem.
  6. Odklejamy ostrożnie taśmę i naklejamy ją na czystą kartkę papieru.
  7. Właśnie pobraliśmy nasze pierwsze odbicie linii papilarnych.

niedziela, 7 września 2014

Wędrująca kropla [doświadczenie - fizyka]

To bardzo szybkie doświadczenie, nie wymagające zbyt dużo pracy. Problem polega jedynie na tym, że potrzebny jest spirytus [ zwykła wódka się nie nadaje]. U nas zawsze jest prośba o powtórzenie eksperymentu wielokrotnie, a to już całkiem kosztowna sprawa :-)

POTRZEBUJESZ:
  • kieliszek/słoiczek/szklankę [ ja użyłam kieliszka z przyczyn ekonomicznych
  • spirytus spożywczy
  • wodę [ ja użyłam przegotowanej]
  • zakraplacz - opcjonalnie lub łyżeczka od herbaty
  • dwie duże krople oliwy z oliwek [ z olejem nie zawsze wyraziście wychodzi]
  • patyczek do mieszania
PRZEBIEG DOŚWIADCZENIA:
  1. Do szklanego pojemnika nalej wodę  i wpuść kroplę oliwy. Kropla wypłynęła na powierzchnię wody i nie da się jej zatopić.
  2. Wylej wodę z oliwą, umyj pojemnik i dokładnie wysusz.
  3. Napełnij spirytusem do połowy szklany pojemnik [ u mnie to był kieliszek]
  4. Do spirytusu wpuść kroplę oliwy. [ Powinna opaść na dno]
  5. Ostrożnie, spróbuj patyczkiem sprawić, by kropla uniosła się na powierzchnię [ jeśli się rozdzieli na kilka mniejszych delikatnie pokołysz kieliszkiem, aż krople znów się połączą.
  6. Dodawaj do spirytusu z kroplą oliwy po kropelce wodę. W pewnym momencie kropla zacznie się unosić do góry.
  7. Jeśli przestaniemy dodawać wodę kropla zatrzyma się w połowie płynu, jeśli dalej będziemy dodawać - dopłynie, aż do powierzchni.
WYJAŚNIENIE:
 Do doświadczenia wykorzystano różnicę gęstości trzech płynów: wody, spirytusu i oliwy. Spirytus jest najlżejszy, woda najcięższa. Cięższa od spirytusu oliwa opadła na dno, jednak gdy zaczęliśmy dodawać wodę, zmieszany spirytus z wodą zaczął zwiększać swoją gęstość, dzięki czemu kropla oliwy zaczęła wędrować w górę.

wtorek, 2 września 2014

Ciasto dyniowe Pani Piżmakowej [ Witaj Franklin}


W odcinku " Franklin i dynia", pani Piżmakowa zdradza tytułowemu bohaterowi i jego przyjacielowi Misiowi swój przepis na ciasto dyniowe. W bajce wygląda ono jak setki typowych amerykańskich ciast, dlatego punktem wyjścia stał się znany chyba wszystkim gospodyniom przepis na kruche ciasto, wykorzystywany przede wszystkim do apple pie.

SKŁADNIKI:

Na ciasto patrz tutaj

NADZIENIE
  • 1,5 kg dyni
  • 2 czubate łyżki cukru [ do dyni] + 0,5 szklanki cukru [ poj. szklanki 250 ml]
  • 0,5 szklanki wody [ poj. szklanki 250 ml]
  • 1/3 szkl. miodu [ poj. szklanki 250 ml]
  • szklanka śmietany 30% [ poj. szklanki 250 ml]
  • 3 jajka + 1 jajko do posmarowania ciasta
  • czubata łyżka mąki ziemniaczanej
  • czubata łyżeczka cynamonu
  • płaska łyżeczka zmielonego ziela angielskiego
  • szczypta soli
PRZYRZĄDY:
  • miska
  • łyżka do mieszania
  •  miseczka
  • widelec
  • garnek o grubym dnie z pokrywką
  • blender - opcjonalnie
  • sito
  • forma do pieczenia [ min. 23 cm średnicy]
JAK ZROBIĆ:
  1. Ciasto dzielimy na dwie części. Jedną wykładamy dno i boki formy - powinno trochę wystawac poza formę - 0,5 cm-, żeby można je było później zawinąć. drugą rozwałkowujemy tak, by placek miał średnicę odpowiadająca średnicy formy. Tak przygotowane ciasto wstawiamy do lodówki.
  2. Dynię obieramy, pozbawiamy pestek i kroimy w drobną kostkę.
  3.  dynię, wodę i dwie łyżki cukru wkładamy do garnka, przykrywamy i gotujemy na niewielkim ogniu, aż do rozgotowania dyni. [ gdyby zaczęło nam przywierać do garnka możemy dodać trochę wody]
  4. Papkę dyniowa odcedzamy. jeśli są jakieś nierozgotowane kawałki - miksujemy
  5. Wszystkie suche składniki nadzienia mieszamy w misce.
  6. Dodajemy papkę z dyni, śmietanę, miód i jajka - ponownie mieszamy.
  7. Jesli farsz jest bardzo rzadki możemy dodac jeszcze trochę maki ziemniaczanej [ max. 3 łyżki]
  8. Z lodówki wyjmujemy ciasto. 
  9. Ostatne jejko roztrzepujemy w misce i smarujemy nim ciasto w formie.
  10. Na to wykładamy farsz.
  11. Na farsz nakładamy drugą część ciasta, sklejamy brzegi. Widelcem nakłuwamy, by woda mogła swobodnie odparowac.
  12. Wierzch ciasta smarujemy pozostałym jajkiem
  13. Pieczemy około 1 godziny w nagrzanym do temp. 180 stopni piekarniku.
  14. Ugotowaną dynię odcedzamy, ewentualnie miksujemy by uzyskac gładką masę