Tłusty czwartek zbliża się wielkimi krokami. Jako, że w tygodniu dzieciarnia jest średnio czasowa pączki smażyliśmy w niedzielę. A kto nam zabroni?
Mam ten przepis już z dwadzieścia lat [ matko zaraz będzie ćwierćwiecze!]Gubił się, odnajdywał i ponownie gubił, by za jakiś czas się odnaleźć. Teraz wisi przypięty do tablicy.
SKŁADNIKI:
- 3/4 filiżanki masła
- 3/4 filiżanki cukru
- 1 i 1/2 filiżanki maślanki
- 4 jajka
- 6 filiżanek [ płaskich] maki
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 opakowanie proszku do pieczenia [ takie na 1 kg mąki]
- 1,5 l oleju
- cukier puder do posypania
SPRZĘT:
- miska
- łyzka / mikser
- wałek
- szklanka i kieliszek - do wycinania krążków
- garnek o grubym dnie
- łyzka cedzakowa
- talerz
- sitko
- ręcznik papierowy
Stół w salonie zapewnia odpowiednią ilość miejsca przy dwójce kucharzy ;) |
- Wszystkie składniki mieszamy aż wyrobimy gładkie ciasto [ ja dosypuje mąkę po jednej filiżance i pierwsze trzy miksuje mikserem, a następne to już łyżką albo ręcznie wyrabiam]
- Rozwałkowujemy ciasto na grubość 1 cm.
- wykrawamy krążki z dziurka w środku.
- Wlewamy olej do garnka i rozgrzewamy [ optymalnie jest gdy olej jest na wysokości 6 cm]
- Wrzucamy krążki na gorący olej i smażymy na złoty kolor [ pamiętamy by przewrócić je na druga stronę].
- Wyjmujemy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem. Odsączamy i posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz