W ramach eksperymentu [ chciałam sprawdzić, czy współczesne dzieci też będą czerpały z tego taką radość jak ja] namówiłam swoje. Zbliżający się Dzień Babci był doskonałym pretekstem.
POTRZEBUJESZ [ na jeden koszyczek]:
- kostkę pachnącego mydła [ ja kupiłam w Lidlu, takie po 0,9 gr]
- śrubokręt "krzyżak" - do zrobienia niewielkich otworów w mydle
- paczkę zapałek/wykałaczek
- ok 1 m kolorowej wstążki [ obojętnie jakiej]. Część zostanie, ale lepiej mieć w zapasie ;)
- nożyczki
- kwiatki - ulepione z plasteliny/masy solnej, papierowe itp. [ my wykorzystaliśmy takie z łupin od pistacji, bo są idealne pod względem rozmiaru]
- Śrubokrętem robimy wokół mydła - górna część- dziurki, w które później włożymy zapałki. Należy pamiętać, by dziurki były oddalone 0,5 cm od krawędzi mydła i miały zachowany odstęp między sobą min. 0,5 cm, bo inaczej mydło może popękać. [ Moje było tak miękkie, że zrobienie dziurek nie wymagało nakładu wielkiej siły. Śrubokręt wchodził jak w przysłowiowe masło]
- W dziurki wciskamy zapałki lub wykałaczki [ preferuję zapałki - główki zapałek stanowią dodatkowy element dekoracyjny, poza tym nie ma ryzyka ukłucia jak w przypadku wykałaczek]
- Pomiędzy zapałkami przeplatamy wstążkę, której końce związujemy na kokardkę.
- W środku otrzymanego koszyczka robimy dodatkowe dziurki, pozwalające zamocować kwiatki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz