poniedziałek, 23 czerwca 2014

Nietypowe gaszenie świeczki [doświadczenia - chemia/fizyka]

Zgasić świeczkę przez zdmuchnięcie to żaden wyczyn. Jak jednak tego dokonać nie dmuchając [ i nie mam tu na myśli zalania wodą lub zwykłego przykrycia płomienia? To dwa proste doświadczenia, które zapewniają całkiem niezłą zabawę

POTRZEBUJESZ:
  • ok 2 czubatych łyżeczek sody oczyszczonej
  • 50 ml octu spirytusowego 10%
  • wysoki pojemnik szklany lub plastikowy o średnicy pozwalającej swobodnie włożyć do niego łyżkę wazowa
  • łyżkę wazową
  • plastikowa butelkę o poj. max 1 l , umytą i suchą - większa jest nieporęczna
  • nożyczki lub nóż
  • gumkę recepturkę
  • mocny foliowy woreczek [ najlepiej taki z zapięciem strunowym]
  • świeczkę lub podgrzewacz tzw. tealight
  • zapałki lub zapalarkę
PRZEBIEG DOŚWIADCZENIA:
część I
  1. Odetnij dno butelki.
  2. W miejsce odciętego dna przyłóż woreczek. Przymocuj go do butelki za pomocą gumki.
  3. Zapal świeczkę.
  4. Zbliż gwint butelki do płomienia i uderz palcami w woreczek. Jeśli zrobisz to słabo, płomień zachwieje się, jeśli mocno - zgaśnie.
część II

  1. Zapal świeczkę.
  2. Do pojemnika wsyp sodę. Zalej octem. [ zajdzie gwałtowna reakcja, substancja będzie się pienić i burzyć]. Przykryj pojemnik dłonią, pozostawiając niewielkie szparki. Poczekaj aż substancje przestaną reagować i wszystko się "uspokoi"
  3. Weź łyżkę wazową i nabierz "powietrza" ze środka pojemnika, starając się zaczerpnąć tego jak najbliżej dna, nie zamaczając jednak łyżki w leżących na dnie pozostałościach po occie i sodzie.
  4. Nabranym "powietrzem" zalej płomień świecy.
WYJAŚNIENIE DLA CIEKAWSKICH:
część I -Kiedy uderzasz w woreczek,a on zagłębia się w butelkę, "popycha" cząsteczki powietrza, które znajdują się najbliżej niego, te z kolei popychają następne i następne [ tak jak w klockach domino. Ostatecznie cząsteczki najbliżej płomienia popchnięte przez te dalsze, gaszą go.
część II - W wyniku reakcji octu z sodą powstaje między innymi dwutlenek węgla, który jest cięższy od otaczającego nas powietrza. Powietrze z pojemnika zostanie wypchnięte, a na dnie będzie dwutlenek węgla. Nabierając go łyżką nie musimy się martwić, pod warunkiem że nie będziemy nią machać na prawo i lewo, że się ulotni. W momencie przechylenia łyżki nad płomieniem jako cięższy od powietrza zacznie opadać. Tlen z otoczenia świeczki uniesie się do góry, a ponieważ jest niezbędny w procesie spalania płomień zgaśnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz